Jeśli chodzi o ozdoby świąteczne, to nie za bardzo miałam czas je robić. U mnie w listopadzie i grudniu królowały czapki :) Coś tam jednak w wolnej chwili zadziałałam i taki jest efekt... mizerny, ale zawsze coś ;)
Oczywiście to tylko wybrane sztuki. Reszta wisi na choince, albo poleciała do nowych właścicieli ;) Robiłam jeszcze podkładki pod kubki, które też już ode mnie wyleciały :)
Ale najważniejsze są (jak każdego roku) własnoręcznie zrobione i polukrowane pierniczki. Część została już zjedzona przez mojego męża (nie zauważyłam początkowo), bo jakieś takie krzywe były ;) A resztę ozdobiłyśmy z córką... ona zadbała o to, żeby było jak najwięcej powklejanych m&m-sów :) Te pierniczki robię od kilku lat i zawsze wychodzą tak samo dobre.
A tutaj jakby ktoś chciał skorzystać.... Przepis :)
Składniki:
60 dag mąki,
jajko,
25 dag masła,
25 dag miodu,
15 dag cukru,
5 dag kakao,
mały proszek do pieczenia,
przyprawa do pierników.
Wykonanie:
Miód zagotować z masłem i cukrem, wystudzić, wymieszać z jajkiem. Do mąki dodać proszek do pieczenia, kakao, przyprawę do pierników, masę miodową, zagnieść, schłodzić. Ciasto rozwałkować, wycinać pierniczki. Ułożyć na blasze, piec 15 min w temp. 180 stopni, wystudzić. Ozdobić polewą, lukrami i posypkami.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz