Reniferek robiony w ostatniej chwili, czekał sobie pod choinką na nowego właściciela.
Do tego serwetka zrobiona dla mamy... i powstaje całkiem fajna kompozycja świąteczna ;)
Serwetek nie lubię robić. Wolę jakieś czapki, maskotki, albo takie twory, które powstają z grubszej włóczki, i których efekt widać w miarę szybko ;) Jednak mimo to, udało mi się wydziergać w tym roku dwie świąteczne serwetki.
Pierwsza to czerwona gwiazda. Wzorek z gazetki świątecznej.
Druga serwetka, bardziej pracochłonna, to serwetka choinkowa. Robiłam ją chyba tydzień i nie mogłam skończyć ;) Wzorek zamieszczam poniżej :)
Żeby pozostać w świątecznym nastroju, nie może zabraknąć oczywiście ciasta. Ciasto "gwiazda betlejemska" piekę raz w roku (w sumie mogłabym częściej). Jest to ciasto drożdżowe, przekładane masa makową. Można je przełożyć dżemem lub kremem czekoladowym, ale chyba z makiem jest najlepsze... A tak wygląda... (nie zdążyłam zrobić zdjęcia w całości).
Jeśli ktoś chciałby je zrobić to proszę, oto przepis ;)
Składniki:
2 jajka
60 g cukru kryształu
1/2 szklanki ciepłego mleka
500 g mąki pszennej
20 g drożdży świeżych
30 g roztopionej margaryny
Dodatkowo:
60 g cukru kryształu
1/2 szklanki ciepłego mleka
500 g mąki pszennej
20 g drożdży świeżych
30 g roztopionej margaryny
Dodatkowo:
masa makowa
Składniki na ciasto wkładamy do miski.
Wyrabiamy, a pod koniec wlewamy roztopioną margarynę. Wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 45 minut.
Po tym czasie kroimy ciasto na 4 równe kawałki.
Wałkujemy na okrągłe placki tak, by średnice miały taką samą jak tortownica, czyli 26 cm.
Trzy placki smarujemy masą makową. Nakładamy jeden na drugi. Przykrywamy 4 kawałkiem ciasta. Nacinamy całość na 16 części (nie do końca). Wywijamy po 2 kawałki od wewnątrz do zewnątrz.
Pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez 25 minut.